Indie 2010

Michalina i Karol Konkel- Relacja Odpowiednio Przyprawiona!

Witaj na naszym blogu! Miłego podróżowania :) Misia & Karol

10 Best lassi In Varanasi


Varanasi, nasz mały przewodnik

Varanasi, nasz mały przewodnik

Wieczorem wpakowaliśmy się do pociągu, jadącego z Delhi do Varanasi- świętego miasta hindusów. Sporo naczytałem się o tym mieście, jednak prawdziwą energię tego miejsca dopiero mieliśmy poznać.

W pociągu zapodaliśmy gadkę z jadącym na łóżku obok Anglikiem- Indy?m, który od 5 lat podróżuje sobie po świecie. Indy to ziomek pozbawiony jakiegokolwiek ciśnienia na robienie kariery, posiadanie rzeczy i przywiązania do jednego miejsca. Spędziliśmy bardzo ciekawe kilka godzin, dyskutując o sensie podróżowania i tym, jak Indy?ego odbierają jego znajomi, którzy urządzili sobie życie w bardziej mainstreamowym stylu. Prowadzi fajnego bloga- Pictures and Words.

Ganga river!

Ganga river!

Gdy wysiedliśmy w Varanasi, Indy zaprezentował nam jedną z technik rozmowy z lokalsami- ?nigdy nie mów im prawdy?. Jeszcze gdy byliśmy na peronie, podszedł do nas taksówkarz, oferując podwiezienie do wybranego przez nas hotelu. Indy na to: ?przyjechaliśmy tu tylko na chwilę, pospacerujemy po peronie i wracamy do Delhi?. Taksówkarz, nieco zdezorientowany, spojrzał na pociąg którym 12 godzin jechaliśmy ze stolicy i? poszedł sobie. Taktyka skuteczna!

Partyjka krykieta nad brzegiem Gangesu

Partyjka krykieta nad brzegiem Gangesu

Poszliśmy więc na postój NAPRAWDĘ znaleźć taksówkę. Ponegocjowaliśmy z jednym z cwaniaków i za 150RS ruszaliśmy w stronę centrum Varanasi. Okazało się, że kierowca będzie inną osobą niż ta, która z nami ustalała cenę. Miał parę problemów z odpaleniem Ambasadora, w którym siedzieliśmy, ale w końcu się udało.

Varanasi od pierwszych minut sprawia ciekawe wrażenie. Jest dziwnie, inaczej, bardziej pomieszanie i nieprzewidywalnie niż w miastach, w których byliśmy wcześniej. Jest spokojnie, choć wyczuwalna jest atmosfera lekkiego napięcia, oczekiwania. Jest brudno- jak w większości miejsc w Indiach- ale ludzie tworzą niesamowitą, odświętną atmosferę. Niektóre grupy ludzi sprawiają wrażenie zamkniętych- wykonujących religijne obrzędy, modlących się, śpiewających. Ale gdy podchodzisz- zapraszają do siebie, zachęcają do wspólnego tańca, do śpiewu. Jest ciasno, uliczki są wąskie, ale niedaleko jest brzeg najświętszej z rzek- Gangi. Miasto zbudowane jest tylko po jednej ze stron Gangesu. Po drugiej- szerokie łąki, pastwiska, przestrzeń. Ulice tętnią życiem, o każdej porze dnia i nocy jest na nich mnóstwo ludzi. Jednocześnie, marzeniem każdego hindusa jest umrzeć w Varanasi. Świętym obowiązkiem rodziny jest spalenie ciała i wrzucenie prochów do rzeki- Matki.

I filmik dla wszystkich, którzy chcą poczuć klimat nabrzeża Gangesu w Varanasi i ghatów- miejsca kremacji

 

You can leave a response, or trackback from your own site.

Leave a Reply